środa, 22 czerwca 2016

WRACAJĄC DO DZIECIŃSTWA

____________________



Przyznaję bez bicia i z ręką na sercu, że często zdarza mi się zatrzymać i cofnąć pamięcią do czasów, kiedy niczym się nie martwiłam, a najgorszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać był zakaz wyjścia na dwór.
Czasami brakuje mi tego, co było kiedyś. Wydawałoby się, że dziecko niewiele pamięta z czasu kiedy miało 4-10 lat, a jednak wcale nie jest to prawdą. No pewnie, nie jest tak, że dokładnie pamiętamy daty, kiedy i co się wydarzyło. Nie jest też tak, że wszystkie wspomnienia są ułożone chronologicznie i pierwsze co myślimy to: "Aha, to było parę miesięcy przed tym jak złamałam nogę.". Oczywiście, teraz to wiemy, ale gdy sprawdzimy i przeanalizujemy kiedy to się działo, może ze zdjęć, może z opowieści rodziców.

Mózg dziecka jest bardzo specyficzny. Nie będę udawała tu jakiejś znawczyni, ani mówiła o mózgu jak naukowiec, który bada jego zmiany i funkcje. Powiem z różnych źródeł, które przemknęły przez moje palce oraz własnych obserwacji, jak widzę to JA.

Bardzo często starsi ludzie mówią: "Nie pokazuj mu tego, bo zaraz będzie robił to samo!". I na pewno każdy z was wie, że tak właśnie jest. Cokolwiek nie zrobicie, dziecko automatycznie wszystko stara się powtarzać, jest to dla niego coś nowego i właśnie to jest powodem naszego zapamiętywania pewnych rzeczy, gdy jesteśmy dziećmi.

Wydarzenia związane z jakimiś emocjami, które spotkały nas w dzieciństwie, a były dla nas czymś "nowym", zapadają w pamięć. Ja na przykład miałam kiedyś wujka, z resztą bardzo młodego, który zginął, gdy miałam zaledwie 6 lat. Ale mimo tak młodego wieku pamiętam jego pogrzeb, może nie tak dokładnie, ale urywki. Tak samo pamiętam jego 18-stke. :) Pamiętam też dokładnie moment, w którym rozbiłam szybę ręką i miałam zszywana prawa dłoń - wtedy też miałam 6 lat. Pamiętam jak wybudziłam się z narkozy w szpitalu po operacji, a szczegółem który najbardziej zapadł mi w pamięć były kolorowe rajstopy. Mnóstwo jest takich wspomnień, a raczej urwanych chwil. Czasami do niektórych chciałoby się wrócić, a o innych wolałoby się zapomnieć.

Z dzieciństwa jest też dużo wesołych wspomnień takich jak plac zabaw, trzepak, zabawy w chowanego, zabawy lalkami, jazda na rowerze, wyczekiwanie, kiedy w kiosku pojawi się kolejna dwutygodniowa gazetka z grą na komputer, czy nawet krzyki pod blokiem, żeby mama wyjrzała przez okno.

Teraz, kiedy można powiedzieć, że powoli wkraczam w dorosłość, częściej myślę - o tym co było kiedyś, o tym co będzie, o tym czy gdybym coś wcześniej zrobiła inaczej, chociażby mały szczegół, czy nie byłoby tak jak jest? Uważam, że moje dzieciństwo było właśnie tym, o którym wiele dzieci mogłoby tylko pomarzyć. W moim domu nigdy nie było patologii, kłótni, alkoholizmu. Nie wiem jak to jest, gdy tata pijany wraca w nocy do domu, krzyczy na mamę - ja tak po prostu nie miałam. Dzięki moim rodzicom miałam wszystko to, co powinno mieć każde dziecko - szczęśliwa rodzinę. I za to jestem im bardzo wdzięczna.

Warto czasami usiąść wspólnie z rodzicami, przejrzeć album, pośmiać się, powspominać, ale nigdy nie należy żałować tego co było, bo według mnie gdybyśmy zmienili cokolwiek w przeszłości, nasza teraźniejszość była by całkowicie inna. A czy na pewno tego byśmy chcieli?

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Chwile z rodziną są najcenniejsze i trzeba je wykorzystywać do póki są do tego możliwości. Bardzo ciekawy i niezwykle mądry post, super! :)

    Mogę prosić o szczere kliknięcia w linki? Z góry dziękuję. :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Na pewno zajrzę na twojego bloga.

      Usuń

Czy jest...